piątek, 27 października 2017

ANFANG NOTATNIK PASCALA WRZESIEŃ 2007

środa, 12 września 2007


Odrzuć sąd - a jesteś uratowany !


 Marek Aureliusz

I  
Już się nie błąkaj.
Ani bowiem własnych wspomnień nie będziesz miał możności odczytać raz jeszcze nie będziesz miał sposobności, ani czynów starożytnych Rzymian i Greków, i wyjątków z ksiąg, które na starość odłożyłeś.Zdążaj więc do końca, a odrzuciwszy próżne nadzieje,
 przyjdź sam sobie
z pomocą,
dopóki można,
jeżeli cię własny los obchodzi. 

(Księga III; 14.)

II

Usuń wyobrażenie,
a usunie się i poczucie krzywdy,
usuń poczucie krzywdy,
a usunie sie i krzywda.

(Księga IV;7.)

III

Gdy stłumisz sąd swój o tym,
co ci - według twego mniemania
sprawia przykrość,
sam uczujesz wnet zupełne bezpieczeństwo.
- Co za sam ? - 
Rozumiem -  Niech i tak będzie.
To rozum twój niech sam sobie
nie sprawia przykrości.

A jeżeli co innego w tobie czuje się dotknięte,
niechże ono o sobie sąd wyda.

(Księga VIII; 47.)





To bardzo trudne Mój Wielki Cesarzu -  jak wykonać?
Jest się po prostu czym się jest
nie można ani na chwile się wydostać z tej sieci !
- Niektórzy próbują odlotu odurzając umysł - co może i działa, ale na krótko.
 Powrót jest bolesny -  potem można wpaść na zawsze.
Tutaj chciałem  jeszcze raz zaznaczyć , że chodzi  jedynie o nawyki
 - których staje się powoli sługą ,  w końcu niewolnikiem.

Widzisz Justi - bardzo chciałbym móc zmienić poglądy i sądy - zacząć jakby od nowa.

Tego właśnie nie potrafię - w tym sensie jestem niewolnikiem tej sieci synaps czy tam czego jeszcze.
  Najlepiej  to widzę w partii szachowej po raz któryś już przegranej z Chessmaster 10th Edition
-  ja muszę - ten program pokonać - rozumiesz?
Ale gram debiuty szablonowe - a ten program - nie stosuje się do reguł!
Więc kto tu jest programem Justi?
Tak samo na co dzień - na co bym nie spojrzał tuta ,czego bym nie usłyszał - już wiem o co chodzi,
,już jestem znużony!
 - To jest po prostu straszne i nie do wytrzymania  -  to jest ten łaskawy i cierpliwy gość, który się pojawia w pewnym wieku.. i nie można go już wyprosić : rutyna,..,rutyna śmiertelny przeciwnik !

Bylem dziś w Biurze Rejonu - od dwóch lat i prawie sześciu
miesięcy - czyli od marca 2005 r- jest w Przychodni Iskry - na Karczówkowskiej .

Wiec po drodze  do miasta !
 To nie wędrówka w drugą stronę na Białogon jak wczoraj wspominałem.
,.
Znowu złożyłem odwołanie ; nie mogę się z tego wyzwolić!
 - Wszystko już tyle razy przerabialiśmy : a ja ,przyjmuję baty,i odwołuję się jeszcze raz !
(...)
.Muszę powiedzieć ,że Biuro Rejonu - to jest filia Dyrekcji Głównej.

.Mogę nawet wyznać! prawdę:  czuję, że jestem więźniem, pod ścisłym dozorem!

Mogę powiedzieć jeszcze gorszą, jeszcze gorszą prawdę : ONI uważają, że żyję nielegalnie!
Orzeczenia sądów świadczą o tym! Stanowią opis legalny! 

 Męczy  mnie to,  jestem legalistą z natury i nie mogę się pogodzić -  cóż, ponad sto wyroków w tej sprawie- wyroków prawomocnych ,wydanych przez sądy w Krakowie i Warszawie  jednoznaczne dla mnie i nieodwołalne teraz!
.Jedyne co mogę ,to odwlekać, odwlekać to co nieuchronne, to co nieuniknione
 - o każdy miesiąc, o każdy tydzień, o dzień choćby!
  Albo już!.. zaraz odrzucić wszystko raz na zawsze !
 Czym jest człowiek w tym strasznym położeniu?
Człowiek bez zatrudnienia , bez dochodów  i bez możności funkcjonowania w wymiarze podstawowym!
..
  Praca zarobkowa,dochody ,oszczędności -jakieś drobne szczęścia wyjazdu raz w roku dalej,,kilka razy bliżej ,Albo nawet takich drobiazgów,że możesz kupić książkę, czy iść do kina, teatru, filharmonii ,albo zaprosić znajomych,,albo nawet umówić się na spotkanie,albo tylko wsiąść do autobusu komunikacji miejskiej i podjechać gdzieś..!
...
Wymieniam same drobiazgi; przecież mnie zabrali bez wyroku takiego - to co najważniejsze dla każdego człowieka: rodzinę i poczucie przynależności; mnie zabrano mnie samego wreszcie!
(....)
 ,Ale rozumiesz, że to co wymieniałem w tak wielkim skrócie i  nieudolnie, w jakiejś hierarchii , podczas gdy radość życia,czyli wolność polega właśnie na nie liczeniu się z żadną drobną zależnością   - to po prostu spontaniczność!
  -
Rozumiesz mnie teraz lepiej,prawda?
 - Że nie można tak łatwo wytłumaczyć
..
..
Bardzo lubię siedzieć na Peronie I
 przed tym okropnym dworcem
.Czasem ktoś się dosiada, wtedy  rozmawiamy.
Teraz już rzadziej -  prawdziwi wędrowcy, ostatni wolni ludzie już powędrowali daleko, bardzo daleko Justi!
..

Ale kiedyś dosiadŁ się do mnie niewidomy z najprawdziwszą laska i wyczuciem ,ze ktoś siedzi
 .Nie zauważyłem nawet jak się dosiadł !
Coś sobie czytalem .Prosił mnie o taką drobnostkę :  gdzie tu jest WC ?
Rzeczywiście jest WC na Peronie I
- musialem zaprowadzić - dał pani - pięć zł. od razu zażądała ! ..to są Kielce Justi
 -i podziękował za resztę .
Mnie tez podziękował - wrócilem na swoje miejsce.
  Za trochę byl znowu przy mnie
.Spytałem wprost ,czy naprawdę nic nie widzi ?
 .ale błl w okularach wiec spytałem po co mu jasne okulary ?
 Odpowiedział, że lubi siąść na ławce ,
schować gdzieś tę składaną laskę ślepca
 i rozłożyć gazetę,  żeby wydawało się, że jest widzący..
  Wtedy czuje sie wolny !
Uważasz Justi ?
Nie zrozumiałem tego do tej pory,
ale fakt - to on mnie spytał ,jak sobie wyobrażam , to jego widzenie,
że tylko cienie jakieś migają ?
Wtedy nie potrafiłem nic powiedzieć , domysły nic nie dały.
Potem przysiedli się LUDZIE WOLNI z Generałem na czele,
  ta rozmowa się zmieniła
 -  potem gdzieś polazłem.

Nie ma ich już Justi,  tylko w mojej pamięci tu ,
 w innej sferze TAM- no i jeszcze ich nazwiska ,na trzech tabliczkach na Krzyżu brzozowym w takiej niszy z zieleni  w miejscu tak strasznym jak ten dworzec.
Na tym Krzyżu jest 48 nazwisk ludzi wolnych,
 którzy odchodzili na zawsze przeważnie tam na gorze ,
w poczekalni tego dworca.
.To wiesz co zrobili ,żeby nie przesiadywali tam  ?
Zamknęli górę dworca ,zabrali wszystkie ławki.
 A na schodach ustawili ...kiosk!
Można się przecisnąć z boku,to prawda.
Teraz znowu otwierają -  w dzień tylko.
..
Dlaczego nie można zrozumieć kogoś ?
 A nawet siebie tez nie można ?
Dlaczego ?
Teraz wydaje się,że właśnie nie potrafię odrzucić sądów wszelkich 
 bez odurzania, bez sztuczek!
To wielka sprawa i trudna.
Popatrz tylko Justi!

Bezdomny nie rozumie siebie,
że jest bezdomny i tego nie przyjmuje!
- ..niewidomy, że jest niewidomy!
.., ale starają się udawać przed sobą, że mają gdzie się podziać, że widzą !

Tak ja nie potrafię uznać swojej sytuacji więźnia, człowieka eksterminowanego!
 -  ach! ..Justi, Justi, uczepiłem się tych praw podmiotowych i procedur, które oni mają za nic,  -  wiesz, co o mnie mogli mówić kiedyś na swoich herbatkach biurowych!

Teraz już nie, teraz po prostu nie istnieję.
..
Skąd my to znamy  , .. skąd ?

Stamtąd, stamtąd!

( kiedyś  to  opiszę i gdzie wtedy byłem i co robiłem, jak sądziłem-myślałem jak kontrolowałem! etc.))

Bylem tam wtedy przecież,na takich herbatkach - też!

..

.Odrzucić wszystko !

Zacząć jeszcze raz !
Przynajmniej w głowie ,czyli gdzie ?
..
Otóż rozumiem wreszcie co chciał powiedzieć Lichtenberg:
"Ja i siebie. Ja czuję siebie - oto dwie sprawy."
Co Blaise Pascal ujął jednym słowem :"odpływ".
 ..
Odezwij się , proszę 
 (...)

PS.Jak tam będzie dziś w Helsinkach, która jest teraz godzina ?
Widzisz nawet to jest trudne do zrozumienia
- w niektórych rejonach podobno Finowie maja długą noc, albo długi  dzień.
Bardzo ciekawe jakbyśmy tam się czuli, ale oni to znoszą W dodatku dziś ten mecz wygrają jak sądzę , a Pan Premier straci okazje do składania gratulacji.
Jeden występ mniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz