piątek, 23 października 2009
Spokojnie, tylko spokojnie(16)
..i co z tego. co z tych ujęć i wyjaśnienia tajemnicy Filozofa ?
..Jego już tutaj nie ma, a biedne koty które dokarmiał pewnie też bez niego..nie przetrwały.
..Wciąz widzę tamtą scenę na wielkim, dwuczęściowym podwórzu; Filozof wśród gromady kotów i..gołębi(!), aż popiskuje i coś mamrocze i podśpiewuje;i z wielkiego worka wyciąga wiktuały i rozdziela; to w prawo, to w lewo to dalej, to bliżej -
a stadko gołębi i gromadka kotów - zgodnie zajada, aż miło; wtedy,straciłem rezon i ledwie zrobiłem parę ujęć - z oddali, było jakoś głupio, ale to przecież nie wszystko; syndrom tamtej sceny uczepił się mnie, jak tylko tędy wędruję,..i nie bez powodu..-" spokojnie, spokojnie.." - powtarzam.. i ciągnie mnie na tamto wielkie podwórko;..albo choć w pobliże..
.. ale kotów już tam nie widziałem; Filozof miał z nimi jeszcze inną tajemnicę; oni się po prostu umawiali!
..Tego jestem pewien;" widziałem,że byli umówieni i trzymali się tego" - medytuję na skrzyżowaniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz