sobota, 24 października 2009
Spokojnie, tylko spokojnie(18)
Faktycznie, z kotami nie wiadomo jak naprawdę jest; indywidua, ale..krążą tak uporczywie blisko ludzi.
"..nie chodzi tylko o przetrwanie; mają tyle gołębi" - medytuję ..
..i patrzę na wielką bramę, jakby mógł z niej pojawić się Filozof, a najlepiej ze swoimi kotami..
Z drugiej jednak strony..zupełnie sobie nie radził; zarośnięty, poszarpana odzież; kiedyś idziemy z Fili akurat Zelazną,
..ale to było tamtej jesieni 2007, jeszcze stały ruiny Kolejarza wpół spalonego; poprosiłem Fili, żeby zrobił trochę zdjęć swoim Canonem..
..a potem zaprosiłem na posiłek do Turysty..
..wiec idziemy.już przed Wspólną, było po deszczu, a Filozof najspokojniej myje talerz w kałuży na chodniku..- a potem oddal do baru..
"To mnie całkiem odwróciło i zraziło.." - , ale, ale;
"..kiedyś, także na Zelaznej, blisko Kolejarza; mijamy się; a on zauważa;"..idziemy, idziemy..jak się chodzi, to się coś wychodzi..." - faktycznie, wracałem z długiej wędrówki, aż do Gazowni - skąd mógł wiedzieć, że udało się prolongować..?
..a jednak szkoda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz