Obawiam się, że Pan-Pani - zupełnie nie ma do czynienia ze zwykłymi ludzmi w normalnych sytuacjach - które stanowią instytucje publiczne tutaj.
Co do masowych protestów: ten bal trwa jakoś - dopóki jest kasa.
Uprzejmie proszę o odpowiedz: skąd jest ta kasa..?
Co tu jest do sprzedania jeszcze..?
Wreszcie zasadnicze: nastąpiła w niesłychanym tempie prywatyzacja
funkcji publicznych - także kościelnych; jak najbardziej.
Wydaje się, że ten konglomerat korporacji - ma na celu jedynie własne
korzyści.
Bardzo chciałbym się mylić...(!)
Pozdrowienia; miłego weekendu :)
Odp.
myślę, że normalni ludzie nie przejmują się kasandrycznymi tekstami pana europosła i spółki i żyją sobie spokojnie, jedni lepiej, jedni gorzej, jak w każdym normalnym europejskim kraju
niestety, wasze nadzieje się nie spełniły i nie spełnią - armageddonu nad Wisłą nie będzie :)