Niestety, Jacek M. zaraz poszedł - nawet zagrałem z Panem Janem trzy blitze; jedną wygrałem fuksem - nie idzie juz i nie wciąga mnie gra - nawet jak czasem z kompem - to w trudniejszych sytuacjach wyręczam się programem ; niech się męczą.. Lecz tutaj jest real w Piwnicy Szachistów - kiedyś był magazyn koksu, węgla - czyli kotłownia..
Szachy są wirtualem i zarazem realem - jak mało co budzą sporo emocji i angażują dogłębnie. Mnie to już dawno przeszło - lecz kiedyś - to było silne. Lubię tak kibicować ; Co-Partner też..angażuje.
Miałem wyjątkowe szczęście ! Po długiej nieobecności był Jacek M. i grał świetne partie z Panem Janem. Bardzo ucieszyłem się ; znamy się od zawsze..jeszcze ze Słowackiego przecież.. Bardzo lubię obserwować szachistów, bardziej niż szachownicę. Fakt.
Chwilkę zwlekam. Znów remont - bardzo trudna praca - ale widać jak sprawnie - na tak ruchliwym ciągu (!). Mam nawet pokusę iść dalej.. - ale skręcam do WDK - wybieram się na film Ludzie Boga.. .. lecz pomyliłem daty; to dopiero za tydzień(!) Zajrzę więc do Piwnicy Szachistów - czemu nie?
Człowiek dopiero wtedy uspokaja się gdy robi to co chce i przy tym zarabia pieniądze...uczciwie.
Notabene
Złota Reguła & Dekalog i niewiele więcej..gdyby traktowano serio...wystarczyłoby, żeby uporządkować relacje społeczne.