środa, 28 października 2015

Déjà vu


wtorek, 11 września 2007


Nie jesteś sam, ale uwazaj !

Nawet nie wyobrażasz sobie Justi , ile się wczoraj nabiegałem!
Rano już wiedziałem, że to będzie dzień ruchliwy nawet jak na mnie ,
 wiesz przecież ,ze przekroczyć 22 km pieszo w ciągu dnia
- to jest pewien wyczyn ..- prawda ?
Mniej więcej tyle właśnie przewędrowałem
 -  nie da się wszystkiego opowiedzieć ,
...ale jak do tego doszło ...?
...,tak - teraz właśnie spróbuję mając pół godziny w Sieci
- albo i ciut więcej .
..
Postanowiłem powędrować na Białogon,
-  na pożegnanie Obrazu Matki Boskiej
- wiernej kopii Cudownego Obrazu z Jasnej Góry .
To miało być o 15- tej..
...ale wynajdywałem ileś powodów,
.. ,żeby tam nie iść: racjonalne to nie jest
- meczące na pewno, poczytaj lepiej ..
..posłuchaj lepiej
 ..ogladałes tyle razy -
... ostatnio i w sobotę ,
...i w niedzielę,
.. wcześniej i w czwartek i w piątek, fakt...
W dodatku padał deszcz ,wiał wiatr
...jednak ruszyłem się
.. - i elegancko nawet; ogoliłem ,zmieniłem koszulę,
.. i nawet inny sweter, kurtkę K...
.. parasol - ideę.
Gdy przechodziłem koło przedszkola ,coś mnie skorciło i obejrzałem się w prawo
 - czyli na Karczówkę
..- stamtąd widać tylko dwie wieże Klasztoru
.. - niżej, już na Osiedlu wielki Kościół
.. - kt budowali z takim mozołem.
Chwile nawet stanąłem
- właśnie otrzymałem na samym początku!
.. to - czego tak chciałem, że tam na Białogonie może mnie spotkać : przekaz był bezsłowny - miał ten sens, tę ideę, to zrozumienie w jednej chwili wielu lat borykania się tutaj jak we mgle!
 .Kiedyś właśnie wydarzyło  się coś podobnego siedem lat temu,  własnie na polach Białogona gdy wracałem z Biura Rejonu po kolejnych upokorzeniach.
Wtedy tego nie zrozumiałem - jednego, ale podstawowego faktu,
że to nie fantasmagoria umysłu osaczonego
 - i to niezrozumienie kosztowało mnie tych siedem lat !
.
Teraz rozumiem, teraz wiem, że nie jestem sam !
- SPOTKANIE w Kaplicy Św.Barbary w końcu marca   tego.nie bylo wyjątkiem ani zwidem
 : ja wtedy naprawdę widziałem Św..Pamięci  Ksiedza Zygmunta!..
.- zresztą - niby skąd wzięłoby się tam 40 zl?
..które umożliwiły  podróż do Krakowa ..- albo te pisma ?
Które były tylko dla mnie; widać spotykam się z ich wiarą i nadzieją - że potrafię je tutaj przenieść zbytnio nie kalecząc, ani nie pyszniąc się,że coś wymyśliłem skoro to dostałem!
Jestem tylko marnym narzędziem - jak ten pulpit, te Warsztaty, ..te biura , to wszystko!...

Czułem się nagle pełen energii i jakbym nagrodę już otrzymał!
 .. widzisz Justi,
wędrowałem raźno  drogą z Osiedla w kierunku lasu mijałem szkołę i wielki blok i małe domki
.W wielkim bloku najbogatszym tutaj - nie widziałem ani jednego emblematu ,  mijając małe domki - nie widziałem ani jednego ,który nie byłby jakoś przystrojony!...

Jasne Justi, jestem  rozdwojony :
.. prawdę mówiąc trudno jest jednocześnie poruszać się w dwóch światach!
... jestem teraz prawie całkowicie po stronie Tubylców,.. ,
.. widzisz , tak naprawdę to oni maja tutaj tylko tę swoją wiarę ,te ozdoby na  domkach gdy do odległego Kościółka zawita Kopia - zauważ Justi - tylko Kopia , ale Cudownego Obrazu - czyli taka  jego emanacja, delegacja, przesłanie - i oni już są szczęśliwi,..- ja z nimi Justi, to prawda.

.Nie bylem na tej drodze ponad dwa lata - ale przedtem tędy wędrowałem regularnie co najmniej dwa razy w miesiącu przez - policzmy :od 1998 r,do lutego 2005 ,czyli siedem lat czyli 84 miesiące ..czyli 168 razy- oczywiście to tylko przybliżenie , tak naprawdę wędrowałem tędy dużo częściej! . Co najmniej przez pięć lat odbywałem  wędrówki na rowerze..
 - nawet w zimie , to zupełnie nie to samo!
Ale cóż,  rower dawno  się rozleciał - nie był jakiś markowy.
Pozostały więc nogi.

Stałem  się Wędrowcem,  wczoraj ;Wędrowcem wyjątkowym -  co najważniejsze glboko o tym przekonanym.


Ta droga jest piekna nawet na spacer.

Z prawej strony Justi masz las z lewej jakieś pola, pól kilometra za nimi ruchliwa szosa do Krakowa .Cały czas znajdujesz się w strefie ochrony sanitarnej - dlatego ta okolica od lat się nie zmienia . żadnych nowych budów -tylko las z prawej, jakieś pola i zagajniki z lewej.

Wreszcie doszedłem do Wodociągów. -Mają tutaj  glówne ujecie.
Pod ziemia jest ogromne jezioro pitnej wody
Trochę dalej : baza Caritas .
To pierwsza nowość : widać zagospodarowali dawną bazę  firmy KOMPRI.
Wresszciz lewej -  przez jakieś sto metrów  rozciąga się  wielki i piękny!.. -  przeze mnie po prostu podziwiany:
CMENTARZ!
.Kiedy tutaj wędrowałem -zawsze wstę[powałem
 - i mam tam sporo znajomych -
 z niektórymi po prostu się polubiłem - niemal  poznałem ich los i to fatum , które ich w to miejsce sprowadziło Justi - bo mówię, wyłącznie o ludziach wyrzuconych nagle z  życia -w sposob tak straszny i niepojęty -  dla nich, ani dla ich bliskich - ale przecież  całkiem trudny do zrozumienia  przeze mnie , jakoby
spokojnego  odbiorcę  zdarzeń , tych wydarzeń, tych powiedzmy to po prostu Justi - tragedii!

.Dlaczego od dawna mnie to miejsce tak fascynuje ?
Tam jest  pochowanych nieproporcjonalnie dużo - dzieci i młodzieży - którzy dopiero zaczynali swoja wedrówkę.
Nie teraz o tym opowiem Justi -  temat jest  ciężki , nadmienię ,  odwiedziłem piękny grób Tomka Wł...miał 9 l.zginął 25 lipca 1987 .wraz z dziewięcioma innymi dziećmi w katastrofie autokaru w Dyminach.
  Wracali z kolonii letnich - a rodzice czekali na nich w mieście .
Tomka znalem z widzenia  z Osiedla i bylem na jego Pierwszej Komunii właśnie w maju 1987.
.Potem odwiedziłem dwie dziewczyny ,które  spaliły się  w smażalni kurczaków koło Romantici : jedna od razu ,druga potem
w strasznych mekach umarła po trzech tygodniach.
Potem odwiedziłem Kacpra( l.15)  zapalonego  pilkarza,który zginał jak trenował z ojcem przygnieciony bramką!
Na oczach matki i młodszego brata..
Widziałem ich nieraz na Stadionie - na tej drugiej alejce szerokiej jak trenowali
.Odwiedziłem też grób Mariuszka(4 miesiące)który zginal
wraz rodzicami w 1975 - ale 6 grudnia! Zaczadzili sie
.Jego matka miała 21 l.,ojciec 23 l - czyli młodzież.

.Nie mialem niestety wiecej czasu.
Musialem wędrować jeszcze dwa kilometry dalej do Kosciółka na Białogonie.
Deszcz  już nie padał
.Zobaczyłem dość duży nowy Kościol na Białogonie na polach z lewej strony jakieś 300 m .od Cmentarza . Dobra lokalizacja.
Idąc  dalej wśród wystrojonych domów  dogoniłem Starowinkę może i stuletnią ? jak dźwigała tylko swój kostur i dzielnie walczyła z wiatrem. Dreptała do Kościółka skąd było już słychać liturgię i czułem jakieś natężenie czegoś  jakby magnetycznego.
 Wiesz jaki jestem czuły i wrażliwy
w tych sprawach Justi.!

Muszę bardzo uwazać, przecież nie jestem sam.
.
Już kończę ,znacznie przekroczyłem limit tutaj, wrócę jutro? - bywaj Justi.

PS.Powiem teraz coś ważnego.
Otóż na wszystkich wymienionych grobach
paliły się znicze i lampiony! U Tomka .6 ! u Mariusza 2 ,- u dziewczyn po jednym,jak też u Kacpra dwa.. jak to wytłumaczyć? I kwiaty, wieńce - wszędzie marmury, wypolerowane! Jak to wytłumaczyć inaczej?.. - Może tylko w ten sposób, że ludzie wciąż  nie mogą  się pogodzić , ani zrozumieć - tego co jest nieodwracalne.
Właśnie widzisz , jest w tym chyba sens -   musiałem dopisać, że te śmierci nie miały żadnego sensu! Powiem też, że w przypadku Tomka Wł..ilekroć tam ujrzałem ,grób zawsze  taki wystrojony i z tymi zniczami jakby to się stało dopiero co,  i to błagalne zawołanie..Boże Zbaw! -  tu jest właśnie istota, jak powiedział w niedzielę Ks.W.w homilii na Karczówce :Kościół jest zbudowany na cierpieniu.


FAKT
 Copyright © 2015 by Pascal Alter Kielce.  All rights reserved        


http://pascalalter.blogspot.com/2007/09/nie-jestes-sam-ale-uwazaj.html

Déjà vu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz