Viridiana. Wiosna 1962, Katowice...jakieś kino na końcu ulicy 3 Maja.
Moje spotkanie z Viridianą- zauroczenie...! Przyjeżdżałem jeszcze dwa
razy wtedy - co najmniej..- z Gliwic...z Chorzowa-STAREGO... Pewnie
ten niezwykły film był tylko pretekstem...ciągnęły Katowice...na Rynku
kończyli budowę Zenit... Dom Prasy...ten ruch ludzi..zupełnie coś
nowego po Kielcach... Radomiu... Pionkach..! Viridiana!
--
Gesendet von meinem Mobilgerät
środa, 14 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz