Migracja. Tak się fachowo nazywa również zmiana taryfy w sieci
komórkowej. Dwa lata później niż mogłem wypowiedziałem mixa, który de
facto jest abonamentem. Poddany został numer procedurom...po tygodniu
od definitywnego rozwiązania umowy...znikł zupełnie jako
"nieistniejący". Stan taki może trwać do pięciu dni (!) - dowiedziałem
się...w "salonie"... Dlaczego mnie nie uprzedzono? Już pierwszego dnia
wynikły kłopoty trudne i bardzo trudne. Z niemożnością telefonów
poradziłem sobie najłatwiej. Aktywowałem tel.w innej sieci. Gorzej
było z dostępem do poczty Gmaila ..- to udało się wieczorem. Nie do
przeskoczenia jest kod weryfikacji konta Google...lecz również blokada
inkaso (....) nie wspomnę o ewentualnych utraconych kontaktach. To
wszystko odbywa się przy faktycznej ważności konta według starej
umowy. Odbieram to jako szykanę i właśnie napisałem tutaj skargę na
takie postępowanie potężnego (....) wobec Tubylców. Sprawdzam.
--
Gesendet von meinem Mobilgerät
czwartek, 8 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz